Ostatnio do analizy dostałam projekt, w którym inwestor chciał zmienić… wszystko. Wybrał projekt z antresolą, po czym chciał zrezygnować z podwójnej wysokości salonu i wysokich przeszkleń. Garaż chciał zmienić na pokój, a wszystkie pomieszczenia na kondygnacji +1 zamienić miejscami, rezygnując z pustki nad salonem, bo „tam ma być łazienka”.
Uznałam, że czas najwyższy napisać o czymś, co dla mnie jako architekta jest dość oczywiste. Ale dla inwestorów (patrząc na zgłoszenia do analizy projektu) nie. Chodzi o te wszystkie „drobne zmiany”, które – jak się okazuje – mają duże znaczenie w procesie projektowym i powodują, że cały proces jest żmudny i często bardzo rozczarowujący dla inwestorów.
Ingerencja w układ funkcjonalny
Architekt, projektując układ pomieszczeń domu uwzględnia szereg uwarunkowań, począwszy od:
- wygody użytkowania (lokalizacja pomieszczeń blisko siebie dla lepszej komunikacji na przykład salon i kuchnia),
- względów estetycznych,
- zapewnienia dobrego oświetlenia i usytuowania domu względem stron świata (salon od południa, sypialnie od wschodu, garaż i kuchnia od północy),
- uwarunkowań konstrukcyjnych i technologicznych (układ ścian nośnych, uwzględnienie pionów)
- indywidualnych potrzeb inwestora.
Wszystkie elementy są ze sobą ściśle połączone i nie ma tu miejsca na przypadkowe, nieprzemyślane rozwiązania. Dlatego – mówiąc kolokwialnie – przeniesienie pomieszczenia w inne miejsce nie zawsze będzie możliwe do zrealizowania bez zmiany części, a być może całości projektu. To samo dotyczy obracania budynku na działce, odbicia lustrzanego budynku i innych ingerencji w jego układ funkcjonalny.
Zamiany wpływające zarówno na funkcjonalność, jak i wygląd bryły budynku
Wielokrotnie spotkałam się z wybiórczym traktowaniem poszczególnych elementów domu. Świetnym przykładem są okna na elewacji, które nie bez powodu znajdują się w konkretnym miejscu. Otóż są one dostosowane do wymiarów (szerokości i głębokość) pomieszczenia, aby mogły doświetlić dane wnętrze. Przesuwając okno we wnętrzu lub zmieniając jego wymiary, np. po to, żeby zrobić więcej miejsca na szafę, zmieniamy również wygląd elewacji. W związku z tym okno, które było usytuowane symetrycznie (w linii) względem okna na innej kondygnacji, burzy ten układ. I odwrotnie – przesuwając okno na elewacji, po to żeby było symetrycznie ułożone względem okna na innej kondygnacji, zmieniamy układ funkcjonalny w pomieszczeniu. Dlatego pamiętaj, chcąc uzyskać konkretny efekt we wnętrzu, musisz liczyć się z tym, że wpłynie to również na wygląd elewacji. Nie da się rozważać żadnej części domu bez uwzględnienia pozostałych. Nie da się myśleć o rzucie w oderwaniu od bryły budynku i odwrotnie.
Zmiany w układzie funkcjonalnym
Częstą sytuacją jest zmiana poszczególnych pomieszczeń miejscami. Czasem zdarza się tak, że taki zabieg nie powoduje żadnych problemów, bo jest to na przykład zamiana funkcji dwóch, usytuowanych obok siebie pomieszczeń, przykładowo zamiana miejscami sypialni z pokojem biurowym. Wówczas taki „zabieg” jest możliwy, bo nie wymaga zmian w innych pomieszczeniach. W wielu przypadkach natomiast to zagadnienie będzie znacznie bardziej złożone.
Podzielę się kilkoma przykładami z analizy, o której wspomniałam na początku:
- Likwidacja antresoli. Brzmi niewinnie, natomiast projektowo to bardzo duża zmiana, która wymagać będzie przeprojektowania kondygnacji +1, stropu pomiędzy kondygnacjami, zmiany przeszkleń (często robi się przeszklenia na całej wysokości). Z kolei jeśli nad salonem usytuowana będzie łazienka, to musisz liczyć się również z potrzebą doprojektowania pionów, ponieważ w miejscu, w którym aktualnie jest antresola ich nie ma. Tak więc, jeśli masz już rozplanowany układ wszystkich pomieszczeń i chcesz po prostu zlikwidować lub dodać pustkę nad salonem, to musisz liczyć się z tym, że będzie to zaburzy całkowicie dotychczas przyjęte rozwiązania projektowe.
- Powiększanie pomieszczenia kosztem innego. Znów – brzmi niewinnie, bo przecież wystarczy tylko przesunąć „działówkę”. Z projektowego punktu widzenia jednak przesuniecie ściany działowej spowoduje: zmianę powierzchni i proporcji poszczególnych pomieszczeń, a co za tym idzie – układ funkcjonalny. Może się okazać, że np. łazienka, która zarówno pod względem powierzchni, jak i zaproponowanej aranżacji była bez zarzutu, zmieni się nagle w bardzo długie i wąskie pomieszczenie, którego aranżacja będzie problematyczna. Takie dysproporcjonalne pomieszczenia mają to do siebie, że albo znaczna część ich powierzchni jest zmarnowana, albo robi się w nich za ciasno, bo inwestorzy zwiększając powierzchnię, chcą jednocześnie zwiększyć ich wyposażenie.
- Przerobienie garażu na sypialnię to duża zmiana, biorąc pod uwagę wygląd zewnętrzny budynku. W przypadku, gdy garaż jest połączony z bryłą budynku, jest on traktowany drugorzędnie, ponieważ pierwsze skrzypce gra część mieszkalna. Dom jest wówczas traktowany priorytetowo. Posiada większe przeszklenia i ładniejsze materiały elewacyjne. Zmiana garażu na sypialnię oznacza zmianę wyglądu tej części budynku. Wówczas w miejscu bramy garażowej pojawią się okna lub pusta ściana w przypadku, gdy okna będą dodane na ścianie bocznej. To też oznacza, że zmieni się charakter i estetyka takiego budynku. Na uwadze warto mieć również fakt, iż garaż dwustanowiskowy ma zupełnie inną powierzchnię niż sypialnia, więc najprawdopodobniej będzie trzeba wprowadzić zmiany również w układzie funkcjonalnym i dodać pomieszczenia pomocnicze (garderoba, łazienka). Dodanie łazienki wiąże się znów z potrzebą doprojektowania pionów, bo w garażu ich nie ma. Także trzeba pamiętać, że zmiana garażu na pokój, to pomysł, który brzmi skromnie, ale niesie za sobą sporo konsekwencji – zmieni się architektura i instalacje (sanitarne oraz elektryczne).
- Zmiana przeznaczenia wszystkich pomieszczeń na piętrze: pokój X połączyć z łazienką, pokój Y też połączyć z łazienkę i zrobić duży pokój i przenieść bliżej schodów, schody trochę przesunąć, w miejsce antresoli zrobić łazienkę, a w miejsce sypialni z garderobami zrobić dużą garderobę z pralnią. Spore zmiany, które wymagać będą przeprojektowania całej kondygnacji, doprojektowania pionów, przeprojektowania konstrukcji budynku. Zakładam nawet, że trzeba by robić cały projekt od nowa, bo w konsekwencji przesunięcia schodów zmieni się układ na kondygnacji poniżej. Także zmianom będzie podlegać każdy aspekt projektu (rzuty kondygnacji, przekroje, bryła budynku, elewacje) i wszystkie branże (architektura, konstrukcja, instalacje elektryczne i sanitarne).
Taki sam, tylko…
…tylko czy aby na pewno? Uprośćmy to: inny to znaczy inny. Inwestorzy szukając inspiracji najczęściej w ogóle nie zwracają uwagi na powierzchnię domu. Chcąc budować dom o powierzchni 150 m2, pokazują inspirację domu dwa albo trzy razy większego. Jeśli chcesz wybudować dom o powierzchni 150 m2, to Twoją inspiracją powinien być dom o takiej samej lub zbliżonej powierzchni, a nie willa 500 m2. Takiego domu nie da się ot tak zmniejszyć o połowę. Dlatego, że zmienią się cechy charakterystyczne tego budynku, jego proporcje i układ funkcjonalno-przestrzenny.
W projekcie domu o powierzchni 150 m2 i w willi o powierzchni 500 m2 wielkość pomieszczeń też będzie inna. I tak, czasami da się oddać jakieś cechy budynku, który Ci się podoba, ale powinieneś wiedzieć od razu, że to już nie będzie ten sam dom. I to nie jest kwestia złej woli architekta, tylko po prostu nie da się upchnąć 500 m2 w 150 m2. Dlatego, że zmniejszając budynek o 2/3, zmienią się jego proporcje (wielkość przeszkleń, kąt nachylenia dachu, wymiary zewnętrzne) i w konsekwencji nie otrzymamy domu, który wiernie odzwierciedli ten z inspiracji, tylko zupełnie nowy projekt.
Każda zmiana powoduje zmianę
Im zmiana jest większa, tym większy będzie miała wpływ na projekt. Dlatego, jeśli pojawi się myśl, aby całkowicie przeprojektować dom, to lepszym rozwiązaniem będzie po prostu wybranie innego projektu lub wybór projektu indywidualnego (stworzonego na indywidualne zamówienie), w którym architekt uwzględni zmiany, które zamierzasz wprowadzić. Projekt indywidualny da ci możliwość dostosowania nie tylko układu funkcjonalno-przestrzennego, ale również bryły budynku.
Analizowałam już projekty, w których (tak jak w opisanym wyżej przykładzie) inwestorzy chcieli pozmieniać tyle , że sensowniej było zrezygnować z wybranego projektu. Zmiany, które opisywali spowodowałyby, że budynek całkowicie straciłby swój charakter. Z resztą co by dużo mówić – po projektach, który wybierali nie zostało by nic i nikt (żaden architekt) nie zgodził by się na wprowadzenie takich „zmian” w ramach adaptacji!
Bądź konsekwentny
I aby uniknąć długich, żmudnych godzin spędzonych nad projektem, wybierz właściwe inspiracje. Od nich wszystko się zaczyna. I pamiętaj, że sformułowanie „chcę taki sam projekt, ale inny” oznacza po prostu INNY. I niektórych zmian albo się nie da albo nie warto wprowadzać. W innym wypadku proces projektowy, okaże się zapewne bardzo rozczarowującym (i to dotyczy również projektów indywidualnych).
Ostatnio do analizy dostałam projekt, w którym inwestor chciał zmienić… wszystko. Wybrał projekt z antresolą, po czym chciał zrezygnować z podwójnej wysokości salonu i wysokich przeszkleń. Garaż chciał zmienić na pokój, a wszystkie pomieszczenia na kondygnacji +1 zamienić miejscami, rezygnując z pustki nad salonem, bo „tam ma być łazienka”.
Uznałam, że czas najwyższy napisać o czymś, co dla mnie jako architekta jest dość oczywiste. Ale dla inwestorów (patrząc na zgłoszenia do analizy projektu) nie. Chodzi o te wszystkie „drobne zmiany”, które – jak się okazuje – mają duże znaczenie w procesie projektowym i powodują, że cały proces jest żmudny i często bardzo rozczarowujący dla inwestorów.
Ingerencja w układ funkcjonalny
Architekt, projektując układ pomieszczeń domu uwzględnia szereg uwarunkowań, począwszy od:
- wygody użytkowania (lokalizacja pomieszczeń blisko siebie dla lepszej komunikacji na przykład salon i kuchnia),
- względów estetycznych,
- zapewnienia dobrego oświetlenia i usytuowania domu względem stron świata (salon od południa, sypialnie od wschodu, garaż i kuchnia od północy),
- uwarunkowań konstrukcyjnych i technologicznych (układ ścian nośnych, uwzględnienie pionów)
- indywidualnych potrzeb inwestora.
Wszystkie elementy są ze sobą ściśle połączone i nie ma tu miejsca na przypadkowe, nieprzemyślane rozwiązania. Dlatego – mówiąc kolokwialnie – przeniesienie pomieszczenia w inne miejsce nie zawsze będzie możliwe do zrealizowania bez zmiany części, a być może całości projektu. To samo dotyczy obracania budynku na działce, odbicia lustrzanego budynku i innych ingerencji w jego układ funkcjonalny.
Zamiany wpływające zarówno na funkcjonalność, jak i wygląd bryły budynku
Wielokrotnie spotkałam się z wybiórczym traktowaniem poszczególnych elementów domu. Świetnym przykładem są okna na elewacji, które nie bez powodu znajdują się w konkretnym miejscu. Otóż są one dostosowane do wymiarów (szerokości i głębokość) pomieszczenia, aby mogły doświetlić dane wnętrze. Przesuwając okno we wnętrzu lub zmieniając jego wymiary, np. po to, żeby zrobić więcej miejsca na szafę, zmieniamy również wygląd elewacji. W związku z tym okno, które było usytuowane symetrycznie (w linii) względem okna na innej kondygnacji, burzy ten układ. I odwrotnie – przesuwając okno na elewacji, po to żeby było symetrycznie ułożone względem okna na innej kondygnacji, zmieniamy układ funkcjonalny w pomieszczeniu. Dlatego pamiętaj, chcąc uzyskać konkretny efekt we wnętrzu, musisz liczyć się z tym, że wpłynie to również na wygląd elewacji. Nie da się rozważać żadnej części domu bez uwzględnienia pozostałych. Nie da się myśleć o rzucie w oderwaniu od bryły budynku i odwrotnie.
Zmiany w układzie funkcjonalnym
Częstą sytuacją jest zmiana poszczególnych pomieszczeń miejscami. Czasem zdarza się tak, że taki zabieg nie powoduje żadnych problemów, bo jest to na przykład zamiana funkcji dwóch, usytuowanych obok siebie pomieszczeń, przykładowo zamiana miejscami sypialni z pokojem biurowym. Wówczas taki „zabieg” jest możliwy, bo nie wymaga zmian w innych pomieszczeniach. W wielu przypadkach natomiast to zagadnienie będzie znacznie bardziej złożone.
Podzielę się kilkoma przykładami z analizy, o której wspomniałam na początku:
- Likwidacja antresoli. Brzmi niewinnie, natomiast projektowo to bardzo duża zmiana, która wymagać będzie przeprojektowania kondygnacji +1, stropu pomiędzy kondygnacjami, zmiany przeszkleń (często robi się przeszklenia na całej wysokości). Z kolei jeśli nad salonem usytuowana będzie łazienka, to musisz liczyć się również z potrzebą doprojektowania pionów, ponieważ w miejscu, w którym aktualnie jest antresola ich nie ma. Tak więc, jeśli masz już rozplanowany układ wszystkich pomieszczeń i chcesz po prostu zlikwidować lub dodać pustkę nad salonem, to musisz liczyć się z tym, że będzie to zaburzy całkowicie dotychczas przyjęte rozwiązania projektowe.
- Powiększanie pomieszczenia kosztem innego. Znów – brzmi niewinnie, bo przecież wystarczy tylko przesunąć „działówkę”. Z projektowego punktu widzenia jednak przesuniecie ściany działowej spowoduje: zmianę powierzchni i proporcji poszczególnych pomieszczeń, a co za tym idzie – układ funkcjonalny. Może się okazać, że np. łazienka, która zarówno pod względem powierzchni, jak i zaproponowanej aranżacji była bez zarzutu, zmieni się nagle w bardzo długie i wąskie pomieszczenie, którego aranżacja będzie problematyczna. Takie dysproporcjonalne pomieszczenia mają to do siebie, że albo znaczna część ich powierzchni jest zmarnowana, albo robi się w nich za ciasno, bo inwestorzy zwiększając powierzchnię, chcą jednocześnie zwiększyć ich wyposażenie.
- Przerobienie garażu na sypialnię to duża zmiana, biorąc pod uwagę wygląd zewnętrzny budynku. W przypadku, gdy garaż jest połączony z bryłą budynku, jest on traktowany drugorzędnie, ponieważ pierwsze skrzypce gra część mieszkalna. Dom jest wówczas traktowany priorytetowo. Posiada większe przeszklenia i ładniejsze materiały elewacyjne. Zmiana garażu na sypialnię oznacza zmianę wyglądu tej części budynku. Wówczas w miejscu bramy garażowej pojawią się okna lub pusta ściana w przypadku, gdy okna będą dodane na ścianie bocznej. To też oznacza, że zmieni się charakter i estetyka takiego budynku. Na uwadze warto mieć również fakt, iż garaż dwustanowiskowy ma zupełnie inną powierzchnię niż sypialnia, więc najprawdopodobniej będzie trzeba wprowadzić zmiany również w układzie funkcjonalnym i dodać pomieszczenia pomocnicze (garderoba, łazienka). Dodanie łazienki wiąże się znów z potrzebą doprojektowania pionów, bo w garażu ich nie ma. Także trzeba pamiętać, że zmiana garażu na pokój, to pomysł, który brzmi skromnie, ale niesie za sobą sporo konsekwencji – zmieni się architektura i instalacje (sanitarne oraz elektryczne).
- Zmiana przeznaczenia wszystkich pomieszczeń na piętrze: pokój X połączyć z łazienką, pokój Y też połączyć z łazienkę i zrobić duży pokój i przenieść bliżej schodów, schody trochę przesunąć, w miejsce antresoli zrobić łazienkę, a w miejsce sypialni z garderobami zrobić dużą garderobę z pralnią. Spore zmiany, które wymagać będą przeprojektowania całej kondygnacji, doprojektowania pionów, przeprojektowania konstrukcji budynku. Zakładam nawet, że trzeba by robić cały projekt od nowa, bo w konsekwencji przesunięcia schodów zmieni się układ na kondygnacji poniżej. Także zmianom będzie podlegać każdy aspekt projektu (rzuty kondygnacji, przekroje, bryła budynku, elewacje) i wszystkie branże (architektura, konstrukcja, instalacje elektryczne i sanitarne).
Taki sam, tylko…
…tylko czy aby na pewno? Uprośćmy to: inny to znaczy inny. Inwestorzy szukając inspiracji najczęściej w ogóle nie zwracają uwagi na powierzchnię domu. Chcąc budować dom o powierzchni 150 m2, pokazują inspirację domu dwa albo trzy razy większego. Jeśli chcesz wybudować dom o powierzchni 150 m2, to Twoją inspiracją powinien być dom o takiej samej lub zbliżonej powierzchni, a nie willa 500 m2. Takiego domu nie da się ot tak zmniejszyć o połowę. Dlatego, że zmienią się cechy charakterystyczne tego budynku, jego proporcje i układ funkcjonalno-przestrzenny.
W projekcie domu o powierzchni 150 m2 i w willi o powierzchni 500 m2 wielkość pomieszczeń też będzie inna. I tak, czasami da się oddać jakieś cechy budynku, który Ci się podoba, ale powinieneś wiedzieć od razu, że to już nie będzie ten sam dom. I to nie jest kwestia złej woli architekta, tylko po prostu nie da się upchnąć 500 m2 w 150 m2. Dlatego, że zmniejszając budynek o 2/3, zmienią się jego proporcje (wielkość przeszkleń, kąt nachylenia dachu, wymiary zewnętrzne) i w konsekwencji nie otrzymamy domu, który wiernie odzwierciedli ten z inspiracji, tylko zupełnie nowy projekt.
Każda zmiana powoduje zmianę
Im zmiana jest większa, tym większy będzie miała wpływ na projekt. Dlatego, jeśli pojawi się myśl, aby całkowicie przeprojektować dom, to lepszym rozwiązaniem będzie po prostu wybranie innego projektu lub wybór projektu indywidualnego (stworzonego na indywidualne zamówienie), w którym architekt uwzględni zmiany, które zamierzasz wprowadzić. Projekt indywidualny da ci możliwość dostosowania nie tylko układu funkcjonalno-przestrzennego, ale również bryły budynku.
Analizowałam już projekty, w których (tak jak w opisanym wyżej przykładzie) inwestorzy chcieli pozmieniać tyle , że sensowniej było zrezygnować z wybranego projektu. Zmiany, które opisywali spowodowałyby, że budynek całkowicie straciłby swój charakter. Z resztą co by dużo mówić – po projektach, który wybierali nie zostało by nic i nikt (żaden architekt) nie zgodził by się na wprowadzenie takich „zmian” w ramach adaptacji!
Bądź konsekwentny
I aby uniknąć długich, żmudnych godzin spędzonych nad projektem, wybierz właściwe inspiracje. Od nich wszystko się zaczyna. I pamiętaj, że sformułowanie „chcę taki sam projekt, ale inny” oznacza po prostu INNY. I niektórych zmian albo się nie da albo nie warto wprowadzać. W innym wypadku proces projektowy, okaże się zapewne bardzo rozczarowującym (i to dotyczy również projektów indywidualnych).